wtorek, 17 maja 2016

Krok w dorosłość

Tematem mojego dzisiejszego wpisu jest dodanie 1 roku do moich 17 lat, aby powstała upragniona liczba do 'bycia dorosłym' upragnione 18 lat. Wreszcie mogę poczuć się dorosła mając te 18-naście lat.Jak wiadomo liczba wieku, nie oznacza o byciu dorosłym w samym sobie. Chociaż teraz czuje się staro z powodu wybicia mi 'dorosłego wieku' haha. Przez całe moje lata zdarzały się upadki i wzloty ale jednak nadal tu jestem, nadal się nie poddaje.Chociażby życie dawało więcej razy w kość, niż pomogło w lepszym przeżywaniu dni, daje radę. Nie zgonie wszystkiego na 'życie'.Nie myślę,iż 'ono' jest takie złe i ono robi mi pod górkę'.Jak mówi przysłowie 'jak sobie pościelisz tak się wyśpisz'. Ludzie często popełniają błędne decyzje.Niektórzy jednak mają szczęście, ale są i ludzie, którzy mają pecha i wybierają jednak złą drogę, bo myślą ,że dla nich to będzie dobre, nie słuchają innych.Warto podążać własną drogą, ale czasami też warto posłuchać co myślą inni. Mówię to tutaj, ponieważ sama tego nie przestrzegałam, a teraz gdy już mam tak mało czasu na podejmowanie takich decyzji jak kierunek, miejsce studiów, co będę robiła w przyszłości, muszę wybrać dobrą drogę dla siebie, aby w życiu było trochę lepiej.Przypominając sobie ile złych dróg wybrałam ,ile razy nie posłuchałam najbliższych mi osób kiedy mówili, że to 'zła droga' i jak się okazało mieli racje... Wiem,że idzie się na studia takie jakie nam odpowiadają, ale jeżeli nie wiemy tak naprawdę gdzie iść? Może mamy kilka dróg,które nam się podobają?Po prostu nie wiemy ,którą wybrać i jaka będzie prawidłowa. Są ludzie, którzy już dawno zadecydowali i wiedzieli kim będą w przyszłości, który wybrać kierunek, miejsce gdzie będą studiować i chcą spełnić to marzenie.Jednak ja jeszcze nie wybrałam. Został mi rok na podjęcie tak ważnej dla mnie decyzji.Mimo ,iż mam już rozszerzone przedmioty ,które 'lubię' i uważam, że mogą przydać się w życiu, nie wiem czy dobrze zrobiłam.Do trzeciej klasy liceum już nie jest tak daleko.Muszę wreszcie zmienić siebie i nie mówię tu tylko o samym stosunku do życia.Czas na postanowienia, których  postaram się trzymać.Może 'postaram się' to złe słowo, ale człowieka nigdy nie da się do końca zmienić.Jednakże myślę ,że dam rade ale nie mówię 'hop', bo jeszcze nie zaczęłam się trzymać mojego 'kodeksu' na lepszą mnie.Takie postanowienia zazwyczaj  układa się na nowy rok, ale ja zaczynam od wybicia 'dorosłego życia' 18-nastu lat.




Najważniejsze to cieszyć się z każdego dnia, z każdej sekundy swoje życia i nigdy się nie poddawać, nawet jeśli ktoś uważa,że nic nie osiągniesz.Zrób komuś na złość i weź się w garść! Damy radę!!!
Nie musimy bać się zdobyć klucza do drzwi marzeń. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz